wtorek, 15 czerwca 2010

A tak się zarzekałam

Tak, tak, chodzi mi o spanie razem. Pamiętam,że zarzekałam się: dzidzia ma swoje łóżeczko, my mamy swoje,Jork ma swoje.
Przez pierwszy miesiąc, dwa to działało. Ja dzisiaj czuję jednak taki żal,że nie brałam częściej małej do siebie. Bynajmniej nie jest tak że w ogóle jej nie brałam! ale teraz sobie myślę że mogłam częściej..

Za to dzisiaj,mała Zu idzie spać o 20, grzecznie śpi u siebie, do pierwszej lub drugiej pobudki. Ja przy drugiej pobudce już nie mogę doczekać się aż ją wezmę do siebie bo TĘSKNIĘ:)

A mała spryciula już załapała o co na tym świecie chodzi.
Historia z dzisiejszej nocy:
Zu przebudza się ok 24, słyszę jak marudzi, kręci się, zaczyna gadać. Wiem, że na pewno jest najedzona i ma sucho. Zaczyna sobie śpiewać a ja słyszę jak tam nieźle szaleje w łóżku. Rozsądna matka we mnie myśli, poczekam może zaśnie,policze do 10... 1,2,3... mała śpiewa na cały głos a ja wyciągam ją z łóżeczka, przytulam i kładę obok siebie.
Mijają 3 SEKUNDY a mała Zu zapada w sen głęboki, rączki ma rozłożone na boki, oczka zamknięte jakby w ogóle się nie budziła..
wie gdzie jest jej najlepiej:)

piątek, 11 czerwca 2010

Trzecia ręka mile widziana

Już pisałam o tym, że mając małe dziecię jest co robić,
że taka młoda mama musi być niezłym strategiem, mieć wszystko dobrze zorganizowane i zaplanowane jeśli chce cały dom trzymać w garści z jako taki porządkiem i w miłej atmosferze.
Ostatnio na spacerze złapałam się na tym, że jedną ręką prowadziłam wózek, drugą trzymałam psa na smyczy, niosłam koszyk z zawartością i rozmawiałam przez telefon..

ale to jeszcze nic jakiś czas temu widziałam młodą, zadbaną i bardzo ładną mamę, z 3 dzieci,7 letnimi bliźniętami i kilkumiesięczną córeczką. Ona, w jednym czasie karmiła, strofowała bliźniaki, ubierała jedzące niemowlę i rozmawiała przez cały czas przez telefon- nie tracąc przy tym wątku.
Muszę jeszcze poćwiczyć:)

środa, 2 czerwca 2010

Młody tatuś

Co zrobił młody tata po przyjeździe małej Zu ze szpitala?
zrobił "młodą" kapustkę, mama małej Zu widząc niesamowity zapał i apetyt w oczach młodego ojca postanowiła nie przeszkadzać i nie zrzędzić że:
-w styczniu nie ma młodej kapustki
-kapusta to dla młodej mamy zło ostateczne
-zapach młodej kapustki przeszkadzał: mamie, małej Zu, Paździochowi oraz pewnie wszystkim sąsiadom
młody tata zakasał rękawy i zrobił danie. Po drodze jednak zaczął sobie uświadamiać wszystkie punkty powyżej, plus jeszcze jeden tak naprawdę w ogóle nie chce tego jeść, nie jada z reguły i nie przepada.
Po zrobieniu, danie bez próbowania powędrowało do kosza.
Następnego dnia padło pytanie: co mi się stało,że tak się uparłem na tą kapustę??

nerwy kochany nerwy